Pierwsze kroki w cukiernictwie stawiał Pan w cukierni Wojciecha Kandulskiego. Proszę opowiedzieć o początkach swojego życia zawodowego, które ukształtowały Pana jako cukiernika.
POLECAMY
Pierwsze kroki związane z nauką to lata pracy w cukierni Wojciecha Kandulskiego, gdzie przepracowałem piętnaście lat. Były to lata intensywne, kształtowałem wówczas swoją osobowość cukierniczą. To od pana Kandulskiego nauczyłem się podstaw, a także fachowego podejścia do biznesu i walorów rzemieślniczych. W 1995 r. wystartowałem w Mistrzostwach Świata Młodych Cukierników w Tokio, a w1998 r. wziąłem udział w Pucharze Świata Cukierników w Lyonie. Moja kariera zawodowa nabrała rozpędu. Brałem jeszcze dwukrotnie udział w Pucharze Świata Cukierników w Lyonie i Mistrzostwach Cukierników w Mediolanie. Przed każdym wyjazdem starałem się odbyć staże we Francji, Belgii czy Hiszpanii u najlepszych cukiernik świata – Pierre Marcollini, Michael Viollet czy Gino Massari. W 1999 r. zdobyłem jeszcze indywidualne Mistrzostwo Polski Cukierników.
Jakie cechy wyróżniają odnoszącego sukcesy cukiernika?
Stałość w dążeniu do celu, dokładność, systematyczność i świadomość tego, co się robi. Podobnie jak szef kuchni, szef cukierni musi mieć świadomość, że nie liczy się tylko artystyczny wyraz na talerzu, ale deser musi smakować i dlatego musi być czasem poddany restrykcyjnym obróbkom. Myślę, że przede wszystkim trzeba mieć zamiłowanie do tego zawodu. Dobry cukiernik stworzy coś z niczego. Poza tym trzeba ciągle się uczyć, podpatrywać innych, brać udział w konkursach, także na arenie międzynarodowej.
Swoje doświadczenie wykorzystuje Pan ucząc innych. Jakim jest Pan nauczycielem?
Wymagającym, ale chyba dobrym i skutecznym, zwłaszcza, że jestem perfekcjonistą. Byłem wykładowcą w Ośrodku Szkoleniowym dla Cukierników „Prof...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!